poniedziałek, 21 lutego 2011

"Sen beni güldürdün allah da seni güldürsün" :)

To już tydzień! Omg! Nie wiem jak to mozliwe ale nie czułam tego aż do dziś.. to miasto jest jednym z niewielu miejsc na ziemi gdzie czuje sie jak w domu! :) i oczywiscie moja "nowa rodzinka" dba o to, zeby mi bylo dobrze :) a przede wszystkim o to, zebym sprobowala wszystkiego co najlepsze :) a ze wszystko tu jest pyszne i piekne...to juz nie ich wina :P jak dobrze, ze to dopiero poczatek! ciagle mysle, ze mam czas...ale czas to ostatnio moj wróg.

Potwierdzam. Jezeli chcesz poznac czyjas kulture, poznac ludzi, zobaczyc to co dla "zwyklego" turysty jest nieosiagalne... tak, musisz zaczac zyc w tym miejscu, musisz zaczac zyc tym miejscem i dzielic siebie z tymi ludzmi. Nie tylko pytac, probowac, ogladac...ale tez opowiadac, porownywac i pokazywac. Dzielic sie swoja opinia i nie probowac zmieniac! bo inne nie znaczy gorsze! inne znaczy ciekawe! i ja w to wierze! :)

Mieszkam w Azji...imprezuje w Europie.. sniadania jadam na statku..kolacje na dachu z widokiem na cale miasto. Zyje w jakims pieknym snie od tygodnia i az boje sie obudzic! Jeszcze zaden kierowca mnie nie zabil..co nie byloby tu zaskoczeniem. Teraz juz rozumiem slowa mojego kumpla z Istanbulu, ktory podczas naszej wycieczki samochodem dookola Hiszpanii stwierdzil, ze skoro byl kierowca w Turcji moze nim byc wszedzie! :) i jest to szczera prawda.. dla nich zielone i czerwone swiatlo oznacza to samo...zebra jest na ulicy tylko po to, zeby lezec i pachniec...i wcale nie trzeba jej odmalowywac bo nikt po niej nie lazi...droga jest dla wszystkich..nie tylko dla aut..tak samo jak chodniki sa nie tylko dla ludzi. Autobus zatrzyma Ci sie wszedzie jak machniesz...nawet na srodku skrzyzowania i wysadzi Cie pod domem jezeli kolo niego przejezdza :) ulubiony "instrument lokalny" to klakson samochodowy uzywany 24h na dobe jak pozdrowienie albo oznake ogolnego wkurw** ze wzgledu na olbrzymie korki (14 mln ludzi w jednym miejscu robi swoje)... po kilku dniach mozna przywyknac...a nawet to polubic :)  wolnosc i szalenstwo panuja na ulicach.. tutaj nie ma regul jest tylko zycie :) od tzw. "straganiarzy" mozesz kupic wszystko i wszedzie.. jedzenie, ubrania, meble, dywany.. glodny chodzic nie bedziesz bo na kazdym kroku stoi budka z lakociami :) sprzedawcy beda targowac sie z toba do bialego rana...zmieniajac cene milion razy, beda zaczepiac cie za kazdym razem gdy obok nich przechodzisz z nadzieja, ze za chwile cos kupisz :) ta determinacja jest godna podziwu ale i czasami wkurzajaca :) jutro bazar! ale nie grand bazar (bo to miejsce glownie dla turystow z mega cenami) a normalny, lokalny bazar po azjatyckiej stronie :)

Nie bede tu opowiadac jakie to wspaniale budynki, meczety i cuda widzialam... bo to mozecie sprawdzic na fotach, przeczytac w przewodniku itd. bardziej chcialabym powiedziec o miejscach, w ktore polazlam mimo, ze nie koniecznie sa slawne. Bo na przyklad o "wiezy galata" kazdy tu wie...ale o restauracji, ktora jest niedaleko juz niekoniecznie... ta knajpka ma niesamowity taras z widokiem na caly bosfor i miasto...i oprocz widoku najlepsze czekoladowo-wisniowe ciastko na swiecie! :) zycie jest tu naprawde slodkie! "Welcome party" w piatek tez bylo w niesamowitym miejscu... klub ktory ma kilka pieter a ostatnie z tarasem widokowym na caly Taksim tylko dla nas!  Po calym weekendzie lazenia, tanczenia,  jedzenia i lazenia i jedzenia...dzis chwila wytchnienia...ale tylko chwila...bo jutro uroczysta kolacja u babci Nazli i oczywiscie nie moge odmowic i nie pojsc (chyba tylko glupi by odmowil...jej babcia boooosko gotuje! :P ). Poza tym aktywnie ucze sie tureckiego...poczatki sa ciezkie ale Nazli ma jeszcze do mnie cierpliwosc :) juz prawie polamalam swoj jezyk...ale co tam! Na samym poczatku Apo powiedzial mi, ze musze po pobycie tu miec pewnosc, ze cos mi dalo to miasto...ze mam co najmniej jedna rzecz "w reku"...cokolwiek...milosc, przyjazn, nowy jezyk..jakies niesamowite doswiadczenie...wiec czemu nie! Teşekkürler Apo... :)

Teraz jestem troche jak nawiedzona..ogladam tureckie filmy, slucham tureckiej muzyki, mieszkam z Turkami...niedługo zapomne jak sie nazywam :P

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz